wtorek, 12 listopada 2013
Śpisz...? ('Boy Princess' fanfik, Shahi x Derek)
Heeeeej xD
Czytałam sobie ostatnio manhwę Boy Princess (polecam, do kreski trudno się przyzwyczaić, ale jak się uda to jest fajna) i zrobiło mi się smutno, ponieważ... nie będę spoilerować, ale było mi smutno więc napisałam taki krótki tekścik. Kilka osób poradziło mi, żebym wrzuciła na bloga, więc wrzucam.
Poniższy tekst może zawierać spoilery.
Dotyczy on relacji między Shahim, zielarzem i księciem następcą tronu, Derekiem.
Ten tekst jest traktowany jak rp Shizaya, czyli i tak w terminie powinien się pojawić kolejny rozdział Nibiru.
Miłego czytania i komentarze mile widziane :3
Śpisz...?
Hej Shahi...
Słyszysz mnie? A może już śpisz?
Dotykam cię, twojej mokrej od łez twarzy, ale nie otwierasz oczu.
Nie reagujesz.
Jak zawsze, zimny i obojętny, nieważne jak bardzo chce wymusić na tobie reakcję.
Śpisz.
Dziś było inaczej. Płakałeś. Po raz trzeci odkąd cię znam. Po raz pierwszy gdy cię sobie wziąłem. Drugi gdy na mnie wpadłeś, cały we łzach. I dziś, gdy chciałeś mnie zatrzymać ze względu na moje dziecko, na szacunek dla niego. Ale to nie ja jestem powodem twoich łez, lecz coś czego nie jestem w stanie ujrzeć. Płakałeś długo... Próbowałem zatrzeć twój płacz, sprawić, byś znów był taki jak zwykle, ale nie reagowałeś. Nigdy nie reagujesz. Nieważne, jak źle i okrutnie cię traktuje. Ja... wiem, że mnie nienawidzisz. Rozumiem cię. Mimo to, nie jestem w stanie sobie darować i cię zostawić.
Pożądam cię całym sobą, nie potrafię tego opanować. A ty uparcie na mnie nie patrzysz, nie podchodzisz do mnie. Nawet gdy cie do tego zmuszam, patrzysz gdzieś w dal, obojętnymi oczami, jakbyś nie wiedział, że istnieje. Ale twoje ciało odpowiada wbrew twojej woli. Pokazuje, że dla ciebie istnieję. Więc słucham ciała.
Shahi...
Twoje imię jest jak szelest ziół. których zapachem jesteś otoczony. Cichy i delikatny jak cień, i zimny i odległy jak księżyc. Czasem zdajesz się tak niematerialny.
Znów muskam palcami twoje policzki. Łzy wysychają, zostawiając słone ślady na skórze. Twoje srebrne włosy rozsypały się po poduszce, powieki ci drgają przez sen. Ciekawe co ci się śni. Zapewne koszmar o mnie.
Nie płacz, Shahi.
Straciłem nadzieję na odwzajemnienie moich uczuć, więc nie bolą mnie twoje łzy.
Tak sobie mówię. Ale mimo to nie lubię, gdy płaczesz. Nie chciałem ci dziś zrobić krzywdy. Starałem się, ale przegrałem z własnym pożądaniem. Byłem delikatny, ale to za mało, prawda? Gdybym wiedział co jest powodem twoich łeż, zniszczyłbym to i przywłaszczył sobie. Tak jak ciebie sobie przywłaszczyłem. Należysz do mnie.
Jesteś mój.
Nie ważne co zrobię, i tak mnie nie kochasz.
Nic tego nie zmieni.
Ale ja...
Kocham cię, Shahi. Tak bardzo, że nie jestem w stanie się powstrzymać.
Jestem złym, okrutnym człowiekiem. Egoistą.
Chciałbym...
Kocham cię.
Śpij spokojnie. Ja też zasnę.
Dobranoc Shahi.
***
Takie smutne ni to, ni sio. Mam nadzieję, że się spodobało.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Muszę przyznać, że miałaś rację - przejrzałam te manhwe i niestety kreska mnie zabiła, po prostu nie dałam rady na to patrzeć :D Dlatego patrzyłam na ten tekst tylko pod kątem literackim i stwierdzam, że jest dobry :) giga wielkiej weny :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie napisane :) I faktycznie smutne, tak jak cała historia Shahiego i Dereka, a w sumie byli moją ulubioną parką z tej manhwy :( Co do kreski, uważam że jest prześliczna, tylko trzeba ze 2 rozdziały przeczytać żeby się przyzwyczaić, bo jest też bardzo specyficzna :)
OdpowiedzUsuńJeej, nareszcie ktoś kto to czytał *.*
UsuńTeż najbardziej lubiłam Shahiego i Dereka, mimo tego, że Derek był niezbyt miły xD (delikatnie rzecz ujmując) Chciałam napisać kiedyś jakieś alternatywne zakończenie, a wyszło mi to XD
Podzielam zdanie dot. kreski.
Dziękuję za słowa uznania :D